Piotr Garlicki wyjechał za ocean i opuścił syna na 15 lat. Chłopak poszedł w ślady ojca i dziś jest sławnym aktorem [zdjęcia]

Piotr Garlicki wyjechał za ocean i opuścił syna na 15 lat. Chłopak poszedł w ślady ojca i dziś jest sławnym aktorem [zdjęcia]

Piotr Garlicki wyjechał za ocean i opuścił syna na 15 lat. Chłopak poszedł w ślady ojca i dziś jest sławnym aktorem [zdjęcia]

AKPA

Piotr Garlicki od 2000 roku wciela się w postać lekarza z Leśnej Góry w serialu "Na dobre i na złe". Mimo że obecnie ma dwóch synów, żonę i szczęśliwe życie, nie zawsze tak było. Aktor wyjechał do Stanów w latach 80. by zarobić na życie. Przez 15 lat nie miał kontaktu z pierworodnym synem, a po powrocie z emigracji robił wszystko, by odnowić relację. Łukasz Garlicki, jak jego ojciec także jest znanym aktorem.

Reklama

Piotr Garlicki wyjechał za ocean i opuścił syna na 15 lat

Piotr Garlicki jest aktorem znanym z serialu "Na dobre i na złe", gdzie od 20 lat wciela się w postać doktora Stefana Trettera. Jednak zanim 80-latek na dobre dał się poznać polskim widzom, przez kilka lat grał w filmach i na deskach teatru. Pomimo że był bardzo szanowanym artystą, podjął decyzję, aby w latach 80. wyemigrować do Stanów Zjednoczonych.

Wszystko przez względy finansowe. Zarobki aktora w tamtych czasach były zbyt niskie, aby utrzymać rodzinę, a Piotr Garlicki miał wtedy żonę Monikę i syna Łukasza. Jak można przeczytać jego archiwalną wypowiedź na portalu Goniec.pl:

Kiedy wyjeżdżałem, w Polsce zawód aktora cieszył się dużą estymą społeczną. Byliśmy poważani przez społeczeństwo, a w kieszeniach było pusto. Nie było pieniędzy. Wyjechałem za ocean z przyczyn czysto ekonomicznych.

Piotr Garlicki jako doktor Tretter w "Na dobre i na złe" AKPA

Z racji, że w jego małżeństwie nie działo się dobrze, aktor tym bardziej zdecydował się wyjechać za ocean. Jednak pozostawił w Polsce kilkuletniego syna. Garlicki wyemigrował na 15 lat, a to kawał czasu dla chłopca, który dopiero dorasta. Przez ten czas mężczyzna nie mógł odwiedzić syna i bliskich, ponieważ w takiej sytuacji nie mógłby już nigdy więcej wrócić do Ameryki. Jak opowiedział dziennikarzowi redakcji Goniec.pl:

Nie mogłem przyjechać na pogrzeb mojej matki, nie odwiedzałem syna Łukasza z pierwszego małżeństwa, którego zostawiłem w Polsce. To są decyzje, które mają później konsekwencje w dalszym życiu.

Jednak w tym czasie Piotr Garlicki ułożył sobie życie na nowo. W Stanach Zjednoczonych poznał kolejną żonę Dorotę i razem doczekali się drugiego syna Kaspra, który urodził się w 1993 roku. Podczas emigracji, aktor nie mógł korzystać z polskiej popularności, gdyż w Stanach nikt go nie rozpoznawał.

Właśnie dlatego podejmował różne prace fizyczne, choć on sam nie miał z tym żadnego problemu. Jak można przeczytać na stronie Goniec.pl:

Byłem kierowcą ciężarówki, pracowałem w sortowni swetrów, a najdłużej, bo 12 lat, w firmie zajmującej się sprzedażą owoców morza. Popularność zostawiłem na granicy i nie miałem z tym problemu.

Jednak problem pojawił się z nawiązaniem więzi z najstarszym synem.
Piotr Łukasz garliccy pozują do zdjęcia Fot. Jacek Kurnikowski/AKPA

Relacje z ojcem i życie Łukasza Garlickiego

Po powrocie ze Stanów Piotr Garlicki próbował odbudować kontakty ze swoim pierworodnym synem. Zresztą, Łukasz Garlicki także został aktorem, gdyż odziedziczył talent po sławnym ojcu. Można go było zobaczyć w wielu produkcjach filmowych, serialowych i teatralnych. Najsłynniejszą jest "Brzydula" TVN, gdzie wcielał się w postać przyjaciela głównego bohatera.

Mimo utraty kontaktu na 15 lat ojcu i synowi udało się odbudować relacje. Piotr Garlicki wziął nawet udział w premierze spektaklu "Geniusz" w 2024 roku, w którym grał jego syn. W kuluarach mówi się jednak, że ich kontakty nie są zażyłe. Poza tym Łukasz Garlicki także miał wyboistą drogę do szczęścia w życiu.
Łukasz Garlicki na planie serialu "BrzydUla" AKPA
Nie tylko brak kontaktu z tatą prześladował aktora, ale także jego własne demony. 47-latek był uzależniony od napoi dla dorosłych, a także miał imprezowy styl życia. Wszystko zmieniło się, kiedy artysta zachorował. Wtedy też przewartościował swoje życie, a dziś jest szczęśliwym nie tylko synem, ale i tatą 6-letniego chłopca.

Piotr Garlicki wyjechał za ocean i opuścił syna na 15 lat. Chłopak poszedł w ślady ojca i dziś jest sławnym aktorem. Zdjęcia Piotra i Łukasza Garlickich
Reklama
Reklama
OSZAR »